Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Aktualności

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Studentki o indologicznej szkole zimowej

Studentki o indologicznej szkole zimowej

Grupa studentek indologii z Instytutu Orientalistyki UJ poleciała 13 lutego 2023 roku pod opieką prof. Lidii Sudyki i dr Piotra Borka do indyjskiej Kerali.

Wyjazd ten był częścią projektu „Performatywne dziedzictwo Kerali - szkoła zimowa dla studentów indologii”.

Zapytaliśmy dwie uczestniczki wyjazdu, studentki Natalię Migas i Elizę Łach o szczegóły wyjazdu i ich wrażenia z pobytu w Indiach. 

Drogie Panie, powiedzcie nam więcej o projekcie indologicznej szkoły zimowej. 

Eliza Łach: Szkoła zimowa w Indiach to projekt zrealizowany w ramach minigrantów dydaktyczno-edukacyjnych POB Heritage oraz we współpracy ze Sree Shankaracharya University w Kalady. Tematem przewodnim naszego wyjazdu były sztuki performatywne Kerali, co oznacza, że podczas siedemnastodniowego pobytu w Indiach mieliśmy okazję na własne oczy zobaczyć wiele tradycyjnych widowisk tanecznych i teatralnych wywodzących się z południowej części kraju. Warto też dodać, że zwieńczeniem projektu będzie publikacja naukowa zawierająca artykuły przygotowane przez studentki na podstawie doświadczeń i materiałów zebranych w trakcie wyjazdu, a także wystawa fotograficzna.

Natalia Migas: Indologiczna Szkoła Zimowa skupiała się głównie na tradycyjnych sztukach performatywnych indyjskiego stanu Kerala, w którym spędziłyśmy 10 dni. Wzięło w niej udział 12 studentek Indologii UJ. Na podstawie zdobytych przez nas materiałów, zdjęć i wiedzy powstanie publikacja naukowa traktująca o dziedzictwie Kerali, jakim jest teatr i taniec.
 

Jak można zakwalifikować się na taki wyjazd?

Eliza Łach:  Z racji tego, że indologię studiuje stosunkowo niewiele osób, do wyjazdu zakwalifikowali się prawie wszyscy chętni. Były jednak dwa warunki uczestnictwa. Po pierwsze, ze względu na plan opracowania wspomnianej publikacji powyjazdowej, który jest przedsięwzięciem raczej długoterminowym, w projekcie nie mogli uczestniczyć studenci ostatniego roku studiów magisterskich, którzy wkrótce zostaną absolwentami. Po drugie, nie brano pod uwagę osób dopiero rozpoczynających studia, ponieważ raczej nie byłyby w stanie skorzystać z programu wyjazdu w takim stopniu, co studenci wyższych lat. W razie gdyby kandydatów okazało się więcej niż miejsc, decydowałaby średnia ocen.

Natalia Migas: Przede wszystkim trzeba studiować Indologię. Chętni uczestnicy musieli także uczęszczać na wykład monograficzny dotyczący Kerali, aby odpowiednio przygotować się do wyjazdu. Należało się także wykazywać chęcią i gotowością do wyjazdu, co wcale nie jest tak łatwą i prostą decyzją jak się wydaje.
 

Jakie warsztaty/wykłady/wycieczki/spotkania odbywały się w ramach wyjazdu do Indii?

Natalia Migas: Głównym elementem były pokazy i występy tradycyjnych sztuk, takich jak teatr czy taniec. Miastem, w którym spędziliśmy najwięcej czasu było Kaladi – tam przebywaliśmy na terenie Sree Sankaracharya University of Sanskrit. Mieliśmy okazję jednak udać się też do pobliskich miejscowości. Poza tym udało się nam odwiedzić kilka świątyń, zobaczyć zabytki, w tym najsłynniejszy – Taj Mahal w Agrze, a także zwiedzić m.in. Koczin i Panaji.   

Eliza Łach: Program wyjazdu był naprawdę bogaty i intensywny. Pierwsze trzy dni spędziłyśmy w New Delhi, gdzie zwiedziłyśmy wiele zabytków i miejsc o znaczeniu historycznym, m.in. grób cesarza Humajuna, mauzoleum Nizamuddin Dargah i Czerwony Fort. Po opuszczeniu stolicy udałyśmy się na południe kraju, do stanu Kerala, gdzie gościłyśmy na kampusie Sree Sankaracharya University of Sanskrit w Kalady. Akurat rozpoczęły się wtedy obchody hinduistycznego święta Mahaśiwaratri, dzięki czemu miałyśmy możliwość przyłączenia się do celebracji na terenach świątynnych oraz podziwiania widowiska kathakali – jednej z form tradycyjnego teatru indyjskiego. W kolejnych dniach byłyśmy również na przedstawieniach kudijattam (klasyczny teatr sanskrycki), tolpawakuttu (teatr cieni), pawakathakali (teatr kukiełkowy), mohinijattam (tradycyjny taniec keralski) oraz nangjarkuttu (spektakl w wykonaniu kobiet). Wszystkiemu towarzyszyły spotkania i rozmowy z artystami. Pokazano nam również, jak wygląda proces nakładania makijażu i wkładania kostiumów przez aktorów. Innym ważnym punktem w naszym planie była wizyta w Kerala Kalamandalam, czyli instytucji zajmującej się nauczaniem i propagowaniem indyjskich sztuk performatywnych, gdzie mogłyśmy podejrzeć lekcje tańca, śpiewu, a także gry na tradycyjnych instrumentach. Uczestniczki wyjazdu oraz studenci Sree Sankaracharya University przygotowali również program indyjsko-polski, podczas którego odbyły się występy i prezentacje mające na celu przybliżenie sobie nawzajem kultury obu krajów oraz integrację międzynarodową. Oprócz tego odwiedziłyśmy Kerala Manuscript Preservation Center oraz Brahmaswam Madham, tradycyjną szkołę wedyjską, w Triśurze. Pod koniec wyprawy uczestnicy wyjazdu podzielili się na dwie grupy – część pojechała na Goa, część do Triwandrum. Osobiście zdecydowałam się na tę drugą opcję. W Triwandrum, stolicy Kerali, zobaczyłyśmy piękną świątynię Padmanabhaswamy, niestety tylko z zewnątrz, ponieważ obcokrajowcy nie mają do niej wstępu, zwiedziłyśmy pałac Kutiramaliga oraz muzeum Napier, a również… zostałyśmy zaproszone na spotkanie z potomkinią władców Trawankoru, księżniczką Gouri Parvathi Bayi. Jak widać – ciekawych wydarzeń i atrakcji nie brakowało.
 

Które z nich okazały się najciekawsze?

Eliza Łach:  Indie zachwycają na każdym kroku, ale jeśli miałabym wybrać tylko jedną rzecz, to myślę, że byłyby to spektakle teatralne, które miałyśmy okazję zobaczyć. Gra aktorów i emocje, które wywołuje one w widzach, są czymś niepowtarzalnym i w moim odczuciu właśnie aspekt artystyczny uczynił nasz wyjazd wyjątkowym.

Natalia Migas: Z zaprezentowanych sztuk szczególnie zapadło mi w pamięć nangjar kuttu – tradycyjny keralski teatr, w którym jedna aktorka prezentuje różne postaci. Wciągnęła mnie przede wszystkim obrazowość tej sztuki. Pośród miast, zaciekawiło mnie Panaji. Portugalska architektura w indyjskiej rzeczywistości, a do tego elementy hinduistyczne przenikające do obecnego tam chrześcijaństwa, stworzyły niezwykłą mieszankę, która zachwycała na każdym kroku.
 

Co dla było największym zaskoczeniem w Indiach?

Natalia Migas: Indie to jedno wielkie zaskoczenie. Nawet jeśli jest się przygotowanym do wyjazdu merytorycznie, w praktyce dzieje się tak dużo, że trudno to spamiętać. Podejście do życia Indusów różni się diametralne od naszego, „europejskiego”. Dla mnie te wszystkie drobne, codzienne wydarzenia były pozytywnie zaskakujące i zdecydowanie poszerzające perspektywę patrzenia na rzeczywistość.  

Eliza Łach: Być może nie było to jakieś szczególne zaskoczenie, gdyż wszyscy studiujący na naszym kierunku zdają sobie sprawę z różnorodności Indii, ale ponieważ miałyśmy okazję być zarówno na północy, jak i na południu kraju, to mogłam zaobserwować spore kontrasty między tymi dwoma regionami. Mam wrażenie, że ile by się o Indiach nie przeczytało, ile razy by się tam nie było, wielowymiarowość i złożoność tej kultury nigdy nie przestanie zadziwiać.
 

Co jest największym plusem takiego wyjazdu?

Eliza Łach: Najwspanialsze w takim wyjeździe jest to, że studenci mogą doświadczyć i zobaczyć rzeczy, które do tej pory były im znane jedynie z książek, wykładów czy opowieści. Wszystko, o czym się uczymy, nagle staje się żywe i namacalne. Taka podróż niewątpliwie potęguje motywację do dalszej nauki i prowadzenia własnych badań. Ponadto dla większości z nas był to pierwszy w życiu wyjazd do Indii, lecz dzięki temu, że byli z nami opiekunowie naukowi, nie miałyśmy poczucia zagubienia, znalazłszy się w samym środku tej jakże odmiennej rzeczywistości.

Natalia Migas: Zdecydowanie największym plusem było doświadczenie kulturowe. Ilość miast i środowisk różnych od siebie dało nam, jak na pierwszy dla większości osób wyjazd, szerokie spojrzenie i głębsze rozumienie Indii. W Kerali, podczas pobytu na kampusie uniwersyteckim mogłyśmy od wewnątrz doświadczyć lokalnego „życia studenckiego” , czy to jedząc śniadanie w kantynie, czy też przechadzając się w przyjemnym wieczornym chłodzie po terenie kampusu. Spotkałyśmy wiele osób i byłyśmy świadkami różnych, czasem przedziwnych i zaskakujących, sytuacji. Dużą zaletą wyjazdu grupowego była możliwość dzielenia się swoimi doświadczeniami na bieżąco, co nierzadko prowadziło do żywej dyskusji. Mogłyśmy wymieniać się tym co nas zdziwiło, oczarowało czy rozbawiło.
 

Czy od zawsze interesowałyście się Panie Indiami? Kiedy i od czego to się zaczęło?

Eliza Łach: Zainteresowałam się Indiami stosunkowo późno. Decyzję o rozpoczęciu studiów indologicznych podjęłam dopiero w trakcie realizowania mojego pierwszego kierunku, na który poszłam od razu po ukończeniu liceum. Będąc na drugim roku, zaczęłam praktykować jogę, co naturalnie pociągnęło za sobą zainteresowanie krajem, w którym powstała. Wkrótce później ogarnęła mnie chęć nauczenia się jakiegoś mało oczywistego języka i pomyślałam: “dlaczego nie hindi?”. Postanowiłam więc spróbować i przekonać się, czy studia indologiczne to coś dla mnie. Już po pierwszym tygodniu zajęć wiedziałam, że to był strzał w dziesiątkę, i od tamtego czasu moje zamiłowanie do poznawania języków i kultury Indii tylko się pogłębia.

Natalia Migas: Indie i wszystko co z nimi związane znajdują się w kręgu moich zainteresowań już od ponad dziesięciu lat. Ta fascynacja zaczęła się od filmów Bollywood, które oglądałam jeszcze jako dziecko. Zachwyciły mnie kolory, taniec, muzyka. Potem przerodziło się to w chęć głębszego poznania kultury i zrozumienia pewnych procesów społecznych. Do tego bardzo chciałam nauczyć się języka hindi. Wszystkie te czynniki zaprowadziły mnie na Indologię, gdzie mogę realizować swoje zainteresowania. A dzięki wyjazdowi do Indii spełniłam swoje wieloletnie marzenie odwiedzenia tego niezwykłego kraju.
 

Co najbardziej podoba się Paniom na naszych studiach indologicznych?

Natalia Migas: Osobiście za duży plus uważam kameralną atmosferę, co daje możliwość indywidualnego podejścia Prowadzących do studenta. Otwartość Wykładowców pozwala na prowadzenie dyskusji o szerokim zakresie tematycznym, bez tabu i niewygodnych pytań.
   
Eliza Łach:
Chyba najbardziej cenię sobie kameralną atmosferę i indywidualne podejście do studentów. Ponadto program studiów na naszym kierunku został tak skonstruowany, aby przybliżyć każdy możliwy aspekt Indii – poznajemy ich literaturę, historię, filozofię, religie, języki (hindi, sanskryt i tamilski) oraz sztukę. Jeśli ktoś kocha Indie i chce tę pasję rozwijać, to prawdopodobnie nie ma do tego lepszego miejsca.
 

Dziękujemy za udzielenie wywiadu!

Zobacz galerię zdjęć